Krew elfów
Historia pewnej niespodzianki
Pewnie już zapomnieliście, ale w zeszłe wakacje miałam okazje czytać zbiory opowiadań naszego rodzimego autora Andrzeja Sapkowskiego. Nie spodziewałam się, że wywołają one u mnie tak pozytywne emocje i po prostu mnie zainteresują. Nie mam pojęcia, dlaczego tak długo zwlekałam z rozpoczęciem prawidłowej wersji cyklu o "Wiedźminie", naprawdę nie mam pojęcia. Ważne jest, że udało mi się to właśnie teraz. I oto przed Wami recenzja książki "Krew elfów".
Wydarzenia, które było mi dane poznawać w opowiadaniach teraz zaczynają nabierać istotnego znaczenia. W jednym z nich mieliśmy okazje dowiedzieć się, że poprzez przeznaczenia Geralt miał otrzymać Dziecko Niespodzienkę. Była nim księżniczka Cintry - Ciri. Tam zostały nam przybliżone okoliczności całego zajścia, tu zaś mamy już obraz szkolenia i nowego życia małej księżniczki. Jej losem jednak nie jest zostanie wiedźminem, a uczestnictwo w czymś większym.
Jednak postaci to nie tylko Geralt, Ciri, czytający opowiadania wiedzą, że już w nich autor przedstawił nam dużą liczbę ważnych dla późniejszych wydarzeń osób. Są więc czarodziejka Yennefer, trubadur Jaskier oraz wiele bardziej pobocznych postaci, które tu znów powracają, by odegrać swoje role w całym wydarzeniu. Wielość postaci lekko utrudnia ich zapamiętanie, szczególnie przez oryginalne imiona.
Sposób poznawanie zdarzeń również tego nie ułatwia. Narracja bowiem jest trzecioosobowa. Nie skupia się jednak na jednej postaci, a przemieszcza, ukazuje spojrzenia wielu postaci, często nawet tych rzadko wspominanych, choć znaczących dla spraw ogólnokrajowych, czy ukazania innego spojrzenia. Trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić, co wbrew pozorom nie jest trudne.
Wrócę znów do bohaterów. Sapkowski stworzył świat, w którym wykreował charakterne postaci, których postawy, nawet rycerstwa, można nazwać różnie, ale na pewno nie honorowe. Nie ma tu ludzi bez wad, czy postaci, które można uznawać za wzorce. Są to bohaterowie z krwi i kości, obsadzeni w fantastycznych realiach, ale ludzie, których można spotkać na ulicy. Czasem nawet aż o zbyt wyszczególnionych negatywnych, czy niezbyt chwalebnych cechach.
Te nieidealne postaci przyjęły jednak dość różne postaci. Mamy tu krasnoludy, elfy, ludzi, smoki, wiedźmy... I oczywiście wiedźminów. W skrócie są tu wszyscy znani nam z innych powieści fantastycznych ziomkowie. Jak pewnie się domyślacie nie panuje tam ciągła zgoda. Obecnie potęguje się konflikt pomiędzy elfami, a ludźmi i właśnie to jest głównym motorem intryg i zdarzeń w książce.
Świat nie opiera się jednak jedynie na bohaterach, ale również na miejscach, tu tych fantastycznych nie brakuje. Jest wyżej wymieniona Cintry, która teraz jest pod władzą realnego zagrożenia dla państwa, które pochodzi ze strony Nilfgaardu. Władcy jednak nie mogą dojść do porozumienia, co w tej sprawie zrobić. Miejsc wspomnianych w książce jest dość wiele, ubolewam, że wydawnictwo nie dodała żadnej mapki, by ułatwić odbiór.
"Krew elfów" okazało się jednocześnie interesującą kontynuacją losów bohaterów poznawanych w opowiadaniach, jak również intrygującym i zachęcającym do dalszego czytania rozpoczęciem cyklu. Wiedźmin fascynuje swoją złożonością, wielością postaci i mocną kreacją ich bohaterów. Niedługo sięgam po więcej.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Pewnie już zapomnieliście, ale w zeszłe wakacje miałam okazje czytać zbiory opowiadań naszego rodzimego autora Andrzeja Sapkowskiego. Nie spodziewałam się, że wywołają one u mnie tak pozytywne emocje i po prostu mnie zainteresują. Nie mam pojęcia, dlaczego tak długo zwlekałam z rozpoczęciem prawidłowej wersji cyklu o "Wiedźminie", naprawdę nie mam pojęcia. Ważne jest, że udało mi się to właśnie teraz. I oto przed Wami recenzja książki "Krew elfów".
Wydarzenia, które było mi dane poznawać w opowiadaniach teraz zaczynają nabierać istotnego znaczenia. W jednym z nich mieliśmy okazje dowiedzieć się, że poprzez przeznaczenia Geralt miał otrzymać Dziecko Niespodzienkę. Była nim księżniczka Cintry - Ciri. Tam zostały nam przybliżone okoliczności całego zajścia, tu zaś mamy już obraz szkolenia i nowego życia małej księżniczki. Jej losem jednak nie jest zostanie wiedźminem, a uczestnictwo w czymś większym.
Jednak postaci to nie tylko Geralt, Ciri, czytający opowiadania wiedzą, że już w nich autor przedstawił nam dużą liczbę ważnych dla późniejszych wydarzeń osób. Są więc czarodziejka Yennefer, trubadur Jaskier oraz wiele bardziej pobocznych postaci, które tu znów powracają, by odegrać swoje role w całym wydarzeniu. Wielość postaci lekko utrudnia ich zapamiętanie, szczególnie przez oryginalne imiona.
Sposób poznawanie zdarzeń również tego nie ułatwia. Narracja bowiem jest trzecioosobowa. Nie skupia się jednak na jednej postaci, a przemieszcza, ukazuje spojrzenia wielu postaci, często nawet tych rzadko wspominanych, choć znaczących dla spraw ogólnokrajowych, czy ukazania innego spojrzenia. Trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić, co wbrew pozorom nie jest trudne.
Wrócę znów do bohaterów. Sapkowski stworzył świat, w którym wykreował charakterne postaci, których postawy, nawet rycerstwa, można nazwać różnie, ale na pewno nie honorowe. Nie ma tu ludzi bez wad, czy postaci, które można uznawać za wzorce. Są to bohaterowie z krwi i kości, obsadzeni w fantastycznych realiach, ale ludzie, których można spotkać na ulicy. Czasem nawet aż o zbyt wyszczególnionych negatywnych, czy niezbyt chwalebnych cechach.
Te nieidealne postaci przyjęły jednak dość różne postaci. Mamy tu krasnoludy, elfy, ludzi, smoki, wiedźmy... I oczywiście wiedźminów. W skrócie są tu wszyscy znani nam z innych powieści fantastycznych ziomkowie. Jak pewnie się domyślacie nie panuje tam ciągła zgoda. Obecnie potęguje się konflikt pomiędzy elfami, a ludźmi i właśnie to jest głównym motorem intryg i zdarzeń w książce.
Świat nie opiera się jednak jedynie na bohaterach, ale również na miejscach, tu tych fantastycznych nie brakuje. Jest wyżej wymieniona Cintry, która teraz jest pod władzą realnego zagrożenia dla państwa, które pochodzi ze strony Nilfgaardu. Władcy jednak nie mogą dojść do porozumienia, co w tej sprawie zrobić. Miejsc wspomnianych w książce jest dość wiele, ubolewam, że wydawnictwo nie dodała żadnej mapki, by ułatwić odbiór.
"Krew elfów" okazało się jednocześnie interesującą kontynuacją losów bohaterów poznawanych w opowiadaniach, jak również intrygującym i zachęcającym do dalszego czytania rozpoczęciem cyklu. Wiedźmin fascynuje swoją złożonością, wielością postaci i mocną kreacją ich bohaterów. Niedługo sięgam po więcej.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Autor: Andrzej Sapkowski
Tom: III
Wydawnictwo: superNOWA
Ilość stron: 340
Cena: 39,90zł
Data przeczytania: 2015-04-19
Skąd: biblioteka publiczna
Cykl Wiedźmin:
Ostatnie życzenie --- Miecz przeznaczenia --- Krew elfów --- Czas pogardy --- Chrzest ognia --- Wieża jaskółki --- Pani Jeziora
Muszę kiedyś zabrać się za Wiedźmina, to wstyd być Polakiem i go nie przeczytać ;/
OdpowiedzUsuńGaleria Książek - zapraszam :)
Ja jeszcze nie czytałam "Wiedźmina", ale mam w planach. Tylko jak zawsze czasu brak.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tego pisarza, ale na razie mam w planach inne lektury.
OdpowiedzUsuńBardzo chce przeczytać ,,Wiedźmina". Zamówiłam w bibliotece, więc niedługo mi się to uda :)
OdpowiedzUsuńOoo Kobieto to "do dzieła" :D
OdpowiedzUsuńTo nie gatunek dla mnie.
OdpowiedzUsuńProza Sapkowskiego prześladuje mnie nie od dziś. Muszę w końcu zaczać :>
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na książki Sapkowskiego. Przeczytałam kiedyś kilka opowiadań o Wiedźminie, ale jakoś nie przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale nie znam ani jednej książki serii ;) Może kiedyś w końcu uda mi się to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńTeż zacofana jestem z Wiedźminem. Czytałam jedynie pierwszy zbiór opowiadań. Ale mam nadzieję, że w wakacje w końcu przeczytam! (Tak, tak. W zeszłym roku też tak mówiłam...)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Sporo czasu upłynęło od momentu kiedy poznałam sagę o Geralcie, ale do tej pory niezmiernie miło ją wspominam. To naprawdę jednak z lepszych historii jakie miałam okazję poznać w tamtym czasie :)
OdpowiedzUsuńJej, jak ja dawno czytałam "Wiedźmina". Ale zgadzam się w pełni - ten tom był cudny, w ogóle te pierwsze bardzo miło wspominam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pewnie kiedyś w końcu się skuszę... :)
OdpowiedzUsuńWiedźmin to moja miłość więc muszę wreszcie sięgnąć po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ! :)
http://poczytajmycos.blogspot.com/
Już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad przeczytaniem czegoś od Sapkowskiego i utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu. Na początek zaproponowałabyś "Krew elfów" czy jednak opowiadania, o których wspominasz? :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie opowiadania, nie można się w nich pogubić jeśli się czyta chronologicznie, a one doskonale wprowadzają w serię, do tego wiele wyjaśniają. ;)
UsuńPozdrawiam.
Grę poznałam, lecz książki jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńNo i mam kolejne czytelnicze wyzwanie...
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mi o nim przypomniałaś!
Trzeba poznać Wiedźmina!
Moja druga połówka uwielbia Sapkowskiego. Sama jeszcze się nie zabrałam za jego twórczość.
OdpowiedzUsuńO rety, jak pragnę przeczytać :D nie wzięłam się jeszcze za tego Autora, aż wstyd
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać co by chlopak był ze mnie dumny :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki Sapkowskiego,ale w wakacje zamierzam to nadrobić :)) addictedtobooks.blog.pl
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak mnie zainteresowałaś. Jakoś nigdy nie miałam chęci poznawać Wiedźmina, ale dziś mi się odmieniło. Powiedz mi te opowiadania, o których piszesz to Ostatnie życzenie i Miecz przeznaczenia? Czy to jakieś wprowadzenie, bo na L.C jest oznaczone jako 01 i 02, a tytuł z Twojej recenzji jako tom 1 :) Jak zacząć przygodę z Wiedźminem?
OdpowiedzUsuńJedno z wydań(którego tu mam okładkę) traktuje opowiadania jako tom I i II, a III jest Krew elfów. ;) Ta książka to tak naprawdę pierwszy tom serii o Wiedźminie. Polecam jednak najpierw zapoznanie się z opowiadaniami, wiele wyjaśniają. ;)
UsuńPozdrawiam.
"Wiedźmina" w dużej mierze oceniam emocjonalnie, bardziej jako fajne wspomnienie niż merytorycznie jako książkę. Ale lubię do niego wracać i od nowa poznawać tę historię. :)
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam czytać ''Krew elfów'' i mnie również bardzo się spodobała :)
OdpowiedzUsuńTeż opowiadania czytałam rok temu, czy nawet wcześniej - nie pamiętam, ale wiem że mi się podobały i strasznie się nakręciłam na rzeczywistą serię. Tak się składa, że mam teraz egzemplarz biblioteczny "Krwi elfów" w domu i właśnie w tym miesiącu zabieram się za czytanie. :) Co prawda nie pamiętam za wiele z opowiadań, ale podejrzewam, że gdy zacznę lekturę, nie będzie to miało znaczenia. :)
OdpowiedzUsuńTęsknię za Jaskrem!
Pozdrawiam,
Sherry
Chcę, chcę, chcę, chcę, chcę. :D
OdpowiedzUsuń