Chwila dla widza - serial Glee
Nie oglądam wielu seriali, ale niekiedy jakiś bardzo mocno
mnie wciągnie i wtedy poświęcam na niego prawie cały czas. Tym razem obejrzałam
pierwszy sezon Glee, serialu młodzieżowego o szkolnym chórze. Opowiadała mi
kiedyś o nim koleżanka, jakiś czas temu leciał w TV, jednak dowiedziałam się o
tym dopiero na 7 odcinku, więc nie mogłam w pełni wciągnąć się w akcję.
Ostatnio trochę mi się nudziło, więc zaczęłam oglądać, a właściwie pochłaniać
każdy kolejny odcinek. Minęło kilka dni i po 22 odcinkach nie było śladu...
Pierwszy odcinek nie wpłynął na mnie szczególnie. Kilka osób
zgłosiło się do chóru. Dowiedziałam się, jak będą ukazywane zdarzenia. Jednak
każdy kolejny coraz bardziej mnie do serialu przekonywał. Dużo muzyki,
zabawnych i czasem nienaturalnych wydarzeń. Serial ukazuję hierarchię w
amerykańskim liceum. A chór jest w nim na samym dnie. Dylematy uczniów czasem
wydawały mi się śmieszne, niektóre jednak były naprawdę poważne. Pod pozorem
lekkości są tu też pokazane problemy, z którymi muszą się borykać ludzie,
którzy różnią się od reszty społeczeństwa, którzy nie chcą się zaszufladkować.
W początkowym odcinku poznajemy kilku bohaterów. W gruncie
rzeczy przez cały sezon nie było ich Sylvester
(Jane Lynch) - szkolnej trenerki czirliderek. Dyrektor mimo początkowej
niechęci zgadza się na założenie grupy, która będzie działała jedynie, gdy chór
wygra stanowe zawody zespołów. Serial rozkłada się między życie osobiste i szkołę
głównych postaci.
sporo. Jednak są tak różni, że każdy na
pewno kogoś z nich polubi. Poznajemy kilku bohaterów głównych. Jednym z nich
jest szkolny nauczyciel Will Schuester (Matthew Morrison), który marzy o
założeniu szkolnego chóru. Cały czas napotyka jednak problemy, począwszy od
gabinetu dyrektora, a skończywszy na intrygach wrogo nastawionej do tego Sue
Początkowo do chóru chcą dołączyć jedynie Rachel(Lea Michele),
dziewczyna, która ma ambicje na wielką gwiazdę, jednak w liceum jest
niezauważalna, Kurt (Chris Colfer), ukrywający się gej, który boi się nawet
przed własnym ojcem pokazać swoją prawdziwą naturę, Mercedes(Amber Riley),
diwa, której nikt nie docenia, Artie (Kevin McHale) jeździ na wózku i się nie
docenia, a Tina (Jenna Ushkowitz)jest jąkającą się gotką.
Później do chóru dołączają inni uczestnicy. Dodatkowo już od
początku przemykają nam w serialu liczne postacie czirliderek, na czele z Queen(Dianna
Agron) oraz drużyna footbolistów, z ich liderem Finnem(Cory Monteith). Do tego
znęcający się nad słabszymi Puck (Mark Salling), Brittany (Heather Morris) i Santana(Naya Rivera)- inne czirliderki, a do tego kilka innych
postaci. No i jeszcze na koniec powiem, że uwielbiam Jassiego. Spotkacie
go trochę później, ale naprawdę jest wart czekania.
Postaci są różnorodne, ciekawe i barwne. Nie można
powiedzieć, by każdy z nich był ulepiony z tej samej gliny. Zdecydowanie nie.
Kilka ważniejszych postaci ma również jak te wspomniane w poprzednim akapicie
swoje podziały na szkołę i własne Zycie, dzięki temu możemy poznać ich dużo
lepiej.
Koniec podstawowych kwestii. Czas na moje wrażenia. Nie
spodziewałam się, że serial tak mnie pochłonie. Nie wiedziałam, że z
wytęsknieniem będę wyczekiwać poznania
dalszych losów, nawet wtedy, gdy odcinek kończył się normalnie, bez napięcia.
Bardzo polubiłam bohaterów, właśnie za ich różnorodność. Niektórzy mnie trochę
denerwowali, ale właśnie to było świetne, bo dawało ich normalny obraz,
pokazywało, że każdy mógłby się tak zachować. Popełniali masę błędów, nic tu nie
było idealne i właśnie to było wprost cudowne. Trochę ubarwione Zycie zwykłych
nastolatków.
Uwielbiałam momenty występów chóru, piosenki potrafiły
wyrazić wszystko, złość, frustrację, szczęście, miłość, to było niezwykłe.
Świetne było też to, że nie śpiewali tu jedynie starych, nieznanych piosenek, a
różne, rockowe, popowe, teraźniejsze, starsze. Była ich naprawdę ogromna ilość,
nie zdarzył się odcinek bez muzyki. Była ona doskonale połączona z
wydarzeniami, czułam, że bohaterowie po prostu nią żyją.
Humor w serialu to jego wielki plus, gdy poznałam lepiej
bohaterów, ich charaktery, niektóre ich zachowania zaczynały mnie bawić,
wiedziałam już na co ich stać i co potrafią. Ciekawymi momentami były ich
rywalizację, zwłaszcza o wykonanie piosenki. Rachel dosyć często zachowywała
się w takich momentach, jak dziecko. Mercedes czasem denerwowała mnie swoja
zaborczością, a Kurt nieśmiałością. Jednak zawsze potem wychodziło z tego coś,
albo zabawnego, albo miłego.
Jeszcze na chwilę powrócę do bohaterów, a właściwie do
trenerki Sue. Była niezwykła kobietą, uwielbiam ją. Ma silny charakter, wolę
walki i zawsze stawia na swoim. A do tego jest
wredna, co czyni ja jeszcze ciekawszą. Jej uwagi o włosach Willa należą
do najśmieszniejszych cytatów. Sue skrywa jednak nie jeden sekret. Czasem, gdy
dowiadywała jej pewnych faktów o jej życiu szczęka mi opadała. Postać niezwykle
ciekawa, chyba właśnie ja polubiłam najbardziej, choć początkowo bardzo mnie
wkurzała, ale to jedynie dlatego, ze nie rozumiałam jej postępowania.
Moimi ulubionymi odcinkami są te tematycznie związane z
artystami. Szczególnie ten z lady Gagą i Madonną. W pierwszym bohaterowie mieli
nieziemskie stroje, stworzone z myślą na występ, a w drugich działo się
naprawdę sporo, jak w wielu innych, ale ten zapamiętałam jakoś najbardziej. Chciałabym
Wam tyle napisać o wydarzeniach, które się działy, ale niestety nie mogę. Nie
chcę Wam zdradzać treści serialu. Mogę powiedzieć, że każdy odcinek jest tak
samo różny jak każdy z bohaterów.
Glee to świetny serial, który polecam fanom świetnej muzyki,
humoru i ludziom, którym po prostu się nudzi. Ja spędziłam z nim zdecydowanie
miły czas, niedługo zabieram się za kolejny sezon serialu, już nie mogę się
doczekać.
Ocena: świetna
Reżyseria: wielu
Scenariusz: wielu
Sezon: I
Produkcja: USA
Czas trwania odcinka: ok. 43 min.
Sezon: I
Produkcja: USA
Czas trwania odcinka: ok. 43 min.
Data premiery: 21 sierpnia 2013 (Polska) 12 sierpnia 2013 (świat)
Data obejrzenia: 2013-08
Bohaterowie(główni): wypisani wcześniej
Trailer:
nie przepadam za serialami.. wolę obejrzeć coś raz a dobrze ;P
OdpowiedzUsuńJa czasem lubię obejrzeć coś w odcinkach ;)
UsuńNie oglądałam, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa razie oglądam jedynie Pretty Little Liars :)
weronine-library.blogspot.com
Oglądałam jedynie pierwszy sezon, ale był ciekawy ;)
UsuńPamiętam, jak oglądałam końcówkę 11 odc i bardzo mi się spodobało. Ale nie mam czasu, ani chęci by zacząć oglądać, może w ferie:)
OdpowiedzUsuńMusisz sama sie zdecydować, ja zaczęłam w wakacje, teraz nawet nie mam czasu trzeciego sezonu dokończyć... ;)
UsuńA ja jakoś nie oglądam seriali, nigdy nie mogę znaleźć na nie czasu, choć parę z chęcią bym obejrzał.
OdpowiedzUsuńScience fiction na pewno czytałaś, Igrzyska Śmierci choćby to też SF :)
Ten w sumie jest ciekawy, ale nie wiem, czy by Ci się spodobał. ;)
UsuńJa nie oglądałam ani jednego odcinka. Pozostaję przy polskich serialach, bo nie mam czasu na więcej :D
OdpowiedzUsuńKażdy ma wybór ;)
UsuńJa uwielbiam Glee i niecierpliwie czekam na sezon 5 :)
OdpowiedzUsuńJej, ja na razie utknęłam na trzecim. ;)
UsuńOglądałam kiedyś przez kilka odcinków pierwszy sezon, ale niespecjalnie mnie wciągnął... Raczej nie wrócę, bo zbyt wiele innych seriali mam do ogarnięcia ;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie oglądam niewiele, czasem po prostu mam na jakiś fazę. ;)
UsuńJeden z moich ulubionych seriali! :) Ale nowa obsada wszystko psuje... A teraz dodatkowo jeszcze nie będzie Fina...
OdpowiedzUsuńNo tak, ja na razie nie doszłam jeszcze do tego sezony, oglądam cały czas trzeci, ciekawi mnie jak to będzie, bo Finn był głównym aktorem.
UsuńOglądałam 2 czy 3 sezony , a później jakoś już przestałam. Ja uwielbiałam właśnie te "końcowe" śpiewanki typu Lady Gaga - Born this Way, remix Thriller Mj i Heads will roll. Uwielbiam też kawałek z Barba Streisand ! ^^
OdpowiedzUsuńPiękne też były piosenki Flo (Shake it out) czy Paramore (The only exceptions) ;)
Tak są świetne. ;) Wszystkie wpadają w ucho ;)
UsuńOOglądałam, ale im nowszy sezon tym coraz mniej mi sie on podobał.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka też tak sądzi, ja jeszcze jestem na trzecim sezonie, ale wydaję się niezły. ;)
UsuńObejrzałam kilkanaście odcinków, podobały mi się, ale nie znajduję czasu na kolejne :( Uwielbiam uwagi Sue o włosach :D Są świetne!
OdpowiedzUsuńDokładnie, te loczki ;) Ogólnie Sue jest tak zaskakującą osoby, że po prostu... Uwielbiam ją! ;)
Usuńnie oglądałam i chyba nie będę miała okazji:D
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńOglądałam dwa pierwsze sezony. Wciągnęły mnie bardzo, ale później było na to brak czasu i przestałam. Ja także uwielbiam Jessiego, ale i Finna. :D Ostatnio oglądałam kilka odcinków w TV i jakoś tak dziwnie mi było, wiedząc , że Cory nie żyje. :(
OdpowiedzUsuńJa jeszcze do tego nie doszłam, tzn. nie czuję jego odejścia, bo cały czas widzę go w serialu, mimo wszystko, ale jak będzie potem...
UsuńOoooj ten serial już chyba dwa lata siedzi na mojej liście "do oglądnięcia". Jak na razie skończyłam 90210 i jestem w trakcie Plotkary i Pamiętników wampirów. Ale na Glee też przyjdzie czas. :) Boję się tylko tego oglądać, bo obawiam się że przywiążę się do Cory'ego Monteith. A wiadomo że zmarł nie tak dawno, co mną poruszyło mimo że go nie znałam. Tego się właśnie obawiam, że polubię go gdy jest na to za późno. :\
OdpowiedzUsuńWydawał mi się przyjemnym człowiekiem, lecz chyba nie mogę oceniać go po serialowej postaci, mimo wszystko odkrywał postać nieśmiałą, cichą, ale jednocześnie ciekawą. ;) Będę go miło wspominac.
Usuń"Glee" zaczęłam oglądać, ale nie dotrwałam do końca I sezonu :) może jeszcze do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Może kiedyś Ci się uda. :D
UsuńOj ja nie oglądałam i chyba już nie obejrzę nie w moim typie :)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
Każdy lubi, co innego ;)
UsuńBardzo lubię seriale, zwłaszcza Pretty Little Liars i Pamiętniki Wampirów. Kocham je <3 Co do Glee, obejrzałam pierwszy odcinek, ale jakoś się zniechęciłam i moja przygoda z tym serialem się zakończyła. Postaram się podjąć jeszcze jedną próbę :) Pozdrawiam, Livresland :*
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Ci się uda. ;) Wspomniane przez Cb seriale również bardzo lubię. ;)
UsuńGlee jest niesamowite, zgadzam się :) Uzależniłam się od tego serialu już dawno temu. I powiem Ci, że niektóre covery mają po stokroć lepsze od oryginałów ;)
OdpowiedzUsuńI zaktualizowałam konkurs - dołożyłam jako drugą nagrodę "Papierową dziewczynę" Musso, więc jeśli Cię to zachęca, to zapraszam ;)
Zdecydowanie, piosenki wykonują świetnie. ;)
UsuńMuszę zobaczyć, co to za książka. ;) Dziękuję za informację. ;)